AFP. 28 sierpnia 2022. Prywatyzacja wojny. Jak słabość państw powoduje, że najemnicy wracają do gry — od Mali po Ukrainę. Walcząca w Ukrainie Grupa Wagnera to wielki rosyjski wojenny biznes - działa w kilkunastu krajach i zatrudnia tysiące najemników. Ale z najemników korzysta dziś wiele krajów, także USA.
Amerykańskie kwatery dla polskich najemników - Dziennik Polityczny. Niechlubny koniec. Amerykańskie kwatery dla polskich najemników. 23 listopada, 2022 Opinia. Na początku listopada media regionalne poinformowały o planach utworzenia w Olsztynie pochówków podobnych do amerykańskich cmentarzy wojennych. Doniesienia wywołały falę
WPHUB. rosja. + 2. Barbara Kwiatkowska. 24-12-2021 09:35. Rosyjscy najemnicy wylądowali. Moskwa pod pręgierzem Zachodu. Parlament Europejski i Kanada oskarżyły Rosję o wysyłanie do
Polscy najemnicy na ukrainie #ToNieNaszaWojna #UkrAfterEuromajdan #BanderLand #UkrLeaks #UkroPolin #UkroPol Jesień 2022 r. - Grupa spadochroniarzy z
Obecność Grupy Wagnera rozciąga się od starożytnych pól bitewnych w Syrii po pustynie Afryki Subsaharyjskiej, co odzwierciedla globalne wpływy Kremla wraz z najemnikami oskarżonymi o użycie brutalnej siły i czerpanie korzyści z przejętych bogactw mineralnych.
Najemnicy na Fakt24.pl. Sprawdź najnowsze i najciekawsze materiały przygotowane przez redakcję w dziale Najemnicy. Dołącz, subskrybuj. Bądź na bieżąco!
. Zostali wynajęci do walki z grupami rebeliantów, którzy nękają ten kraj od wielu dekad, a tymczasem sami stali się jedną z nich. Międzynarodowa organizacja broniąca praw chrześcijan Christian Solidarity Worldwide oskarża rosyjskich najemników, działających w Republice Środkowoafrykańskiej, o rażące łamanie praw człowieka. Mieli dopuszczać się morderstw, grabieży, gwałtów oraz porwań dla okupu. Zostali wynajęci przez prezydenta Faustina Touadéra do walki z grupami rebeliantów, którzy nękają ten kraj od wielu dekad, a tymczasem sami stali się jedną z nich. Rosyjscy najemnicy, którzy terroryzują ludność Republiki Środkowoafrykańskiej, to Wagnerowcy, czyli prywatna firma wojskowa stworzona przez byłych funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu. Grupa wykorzystuje luki w prawie międzynarodowym, walcząc za pieniądze na całym świecie. Jej żołnierze biją się w Syrii o dostęp do złóż surowców. Obecność jednostek Grupy Wagnera odnotowano aż w 24 krajach Afryki. Ich pobyt na Czarnym Lądzie określa się jako „Projekt Kontynent”, co nawet poprzez nazwę sugeruje kolonialne konotacje. W naszej części świata o Wagnerowcach jest głośno w związku z wojną na Ukrainie, gdzie zostali wysłani, aby siać chaos, ułatwiając rosyjskiej armii zdobywanie kolejnych miast. Zadania dywersantów polegają na działaniach pod obcą flagą, podkładaniu ładunków wybuchowych oraz zastraszaniu cywilów. Wprowadzenie terroru ma na celu pokazanie ludności, że opór nie ma sensu. Ukraińcy podejrzewają, że najemnicy zostali zainstalowani w Kijowie dużo wcześniej; potajemnie gromadzili broń przygotowując się do dywersji. W Republice Środkowoafrykańskiej, trzymając w ryzach najbardziej niebezpieczne grupy, pomagają zachować rządowi pozory stabilności i kontrolę nad częścią kraju. Zapewniają także utrzymanie się przy władzy obecnemu prezydentowi. Aby pomoc w walce z rebeliantami, Rosja dostarczyła najemnikom kałasznikowy, karabiny snajperskie i granatniki. ONZ twierdzi, że w ubiegłym roku, udokumentowano ponad 500 przypadków nadużyć, których dopuścili się najemnicy, takich jak pozasądowe egzekucje, tortury i przemoc seksualna. «« | « | 1 | » | »»
Do powszechnej świadomości na stałe weszły takie nazwy jak Blackwater czy Grupa Wagnera. Obie „formacje” są to prywatne firmy militarne, za którymi jak cień podążają oskarżenia o popełnianie zbrodni wojennych czy wspieranie dyktatorów. W XXI wieku odnotowuje się coraz więcej konfliktów, w których zaangażowani są najemnicy. Krótka historia O wojskach najemniczych wspominają już źródła starożytne. Były one odpowiednim rozwiązaniem militarnym dla tamtych czasów. Najemnicy w dziejach konfliktów są poniekąd tworem bardziej trwałym, a armie to efekt rozwoju biurokracji i aparatów państwowych w XVIII w., które wraz z rozwojem nowoczesnego rozumienia pojęcia narodu ukształtowały się na dobre w wieku XIX. Wtedy to państwa, jako ośrodki organizacyjne, były w stanie wypracować na tyle silne struktury społeczno-ekonomiczne, by utrzymywać pod bronią w garnizonach odpowiednio duże siły. Imperium rzymskie korzystało z takich rozwiązań, ale był to ewenement. Większość ówczesnych armii korzystała z wojsk najemnych. Armie (upraszczając) przez długo w historii opierały się na „samoutrzymaniu”. Nie istniała rozwinięta logistyka ani aprowizacja. Najemnicy byli formacjami, które odpowiadały na ten problem, gdyż wystarczyło im „tylko” zapłacić. W XV wieku szwajcarska piechota po wielu zwycięstwach w wojnach z Burgundią Karola Zuchwałego stała się na tyle sławna, że zaczęto ich wysoko cenić jako najemników. Jak już wspominałem, dopiero powszechność armii pozwoliła zarzucić używanie na szeroką skalę wojsk najemnych, gdyż państwa mogły sobie pozwolić na utrzymywanie i werbowanie dużych mas do armii. Najemnicy odchodzili do lamusa. Dekolonizacja Afryki Od drugiej połowy XX w. formacje najemnicze wróciły do łask. Jednakże motywacje były już zupełnie inne. Rozwinięta dyplomacja i tzw. podprogowe konflikty nie wymagały używania oficjalnych formacji zbrojnych danego państwa. Często, chcąc wesprzeć daną stronę konfliktu, wysyłano właśnie najemników. Idealnym tego typu przykładem był konflikt w Katandze. Katanga to rejon Demokratycznej Republiki Konga, który jest bardzo bogaty w złoża surowców naturalnych, w tym kobaltu. W czasach, gdy Kongo jako kolonia należało do Belgii, na wydobyciu licznych surowców bardzo wzbogaciła się firma Union Miniere. Gdy w 1960 roku rozpoczęły się procesy dekolonizacyjne, Katanga pod przewodnictwem Moise’a Czombego ogłosiła niepodległość. Tak naprawdę ten twór polityczny był niczym innym jak prywatnym państwem wielkiej korporacji górniczej. Demokratyczna Republika Konga, chcąc zdławić secesjonistów, poprosiła USA o wsparcie, którego jednak odmówiono. Za to ZSRR od razu zaoferowało pomoc nowo powstałemu państwu. Prezydent Katangi Moise Czombe Finalnie doszło do sytuacji dość kuriozalnej. Katanga głosiła, że walczy z „szalejącym komunizmem”, a w opozycji do nich stało… ONZ i władze Demokratycznej Republiki Konga. Do zbuntowanej prowincji zaczęli zjeżdżać najemnicy, którzy byli zatrudniani przez Union Miniere w roli „ochroniarzy”. Swój udział w wojnie w Katandze odnotowali również Polacy, którzy skuszeni „walką z komunizmem” i dobrą płacą, jechali do nowo powstałego państwa. Najsłynniejszym z nich był Jan Zumbach, polski pilot i as myśliwski z czasów II wojny światowej, oraz Rafał Gan-Ganowicz, który po ucieczce z Polski wyemigrował do Francji, gdzie odbył szkolenie wojskowe. Od razu trzeba zaznaczyć, że w gruncie rzeczy stanęli oni po stronie korporacji, która doprowadziła do nielegalnej secesji, i walczyli z siłami ONZ. Moda na najemników Procesy dekolonizacyjne, a w związku z tym panujące na terenach wyzwalanych kolonii konflikty, były idealnym poletkiem dla najemników. Niemniej po upadku ZSRR aktywność i zarazem liczba tych formacji spadła – z bardzo prozaicznego powodu, jakim był spadek zapotrzebowania. W ostatnich latach XXI wieku najemnicy po raz kolejny trafili na afisze. Działali oni w Iraku, Libii, Donbasie, Syrii czy w Górskim Karabachu. Jak zauważył dr Michał Piekarski z Zakładu Studiów nad Bezpieczeństwem Uniwersytetu Wrocławskiego, pojawiły się dogodne warunki dla zatrudniania najemników: Istnieją wyraźnie różnice w stosunku do najemników z czasów procesów dekolonizacyjnych. Najbardziej medialne przypadki, czyli niesławna Blackwater i inne prywatne przedsiębiorstwa, były wynikiem dwóch czynników. Pierwszym było przyjęcie przez administrację USA neoliberalnych założeń ideologicznych dotyczących gospodarki, a więc prymatu prywatnej przedsiębiorczości ponad działaniami państwa i jego administracji. Drugim czynnikiem było to, co jest obserwowane od dawna — nagły wzrost zapotrzebowania na siłę ludzką, wyszkolonych żołnierzy w obliczu deficytu sił regularnych i rezerw. Było to widoczne podczas zakrojonych na szeroką skalę działań w Iraku czy Afganistanie, gdzie prywatne firmy zapewniały szereg usług dla wojska — w krótkiej perspektywie czasowej taniej niż siły państwowe – tłumaczy w rozmowie z Mówiąc Wprost Piekarski. Często po zakończonych konfliktach zostawały rzesze osób, które się parały rzemiosłem wojennym i potem dla wielu państw ci ludzie stawali się problem. Liczni niemieccy spadochroniarze (Fallschirmjäger), którzy uważani byli za jednostkę elitarną, zaledwie kilka lat po II wojnie światowej ochoczo wstępowali w szeregi Legii Cudzoziemskiej. Szukali oni swojego miejsca w powojennym świecie, gdyż niemiecka armia nie istniała (Bundeswehra została powołana dopiero w 1955 roku). Do tego czasu walczyli oni już w upadającym imperium kolonialnej Francji, gdzie najsłynniejszym starciem było oblężenie Dien Bien Phu. Podobnych historii „kanalizowania” siły roboczej było kilka, co również przytacza w wywiadzie Michał Piekarski: – Południowoafrykańska Executive Outcomes powstała, gdy byli żołnierze z RPA poszukiwali zajęcia po zakończeniu wojny w Angoli. Popyt na takie usługi będzie zawsze funkcją charakteru konfliktów zbrojnych. Trzeba przy tym pamiętać, że nie zawsze są to ludzie walczący na pierwszej linii z bronią w ręku, ale np. specjaliści, jak choćby w zakresie rozpoznania, działań w cyberprzestrzeni czy po prostu instruktorzy i doradcy – wskazuje Piekarski. – Koniec świata jednobiegunowego? – pytam. – Potrzeby są zawsze pochodną zmian w środowisku bezpieczeństwa. To, co obserwujemy obecnie, to powrót do rywalizacji mocarstw, w tym regionalnych. Lokalne konflikty są konfliktami, gdzie mogą wystąpić warunki niesprzyjające jawnemu wysłaniu kontyngentu wojskowego, ale pracownicy „prywatnej firmy” lub „ochotnicy” już mogą się pojawić – mówi doktor. – Czyli jakby co, to nie my? – Dokładnie tak. Zawsze wówczas dane państwo może powiedzieć „nas tam nie ma” – i to jest geneza takich przedsiębiorstw jak rosyjska Grupa Wagnera. Ponadto wysłanie żołnierzy oznacza konsekwencje społeczne, a najemnikami mało kto się przejmuje. – Jak to wygląda ze strony prawnej? – Konwencje genewskie (I protokół dodatkowy, art. 47) mówią wyraźnie, że najemnik, a więc osoba specjalnie zwerbowana do udziału w konflikcie zbrojnym, nie jest członkiem sił zbrojnych strony konfliktu, ani obywatelem lub mieszkańcem państwa, na terytorium którego toczy się konflikt, ani nie służy w siłach zbrojnych innego państwa, wykonując oficjalne zadania (np. misji pokojowej) i, co ważne, bierze udział w konflikcie z chęci zarobku – nie ma praw kombatanta, a więc legalnego uczestnika konfliktu zbrojnego. Nie ma więc praw do statusu jeńca wojennego i może być postawiona przed sądem. Oczywiście nie oznacza to, że taka osoba nie ma żadnych praw, ale przysługują jej te same prawa co zwykłym przestępcom. W praktyce oznacza to jednak sporą uznaniowość – mogą być traktowani jak zwykli żołnierze i uznani za jeńców, mogą być np. ścigani za zabójstwo, jeśli brali udział w walce. – Co z ideologicznymi najemnikami? W Polsce w 2017 roku była dość sławna sprawa niejakiego Archera, który, jak się okazało, raczej w walkach nie brał udziału, a jedynie podążał za linią frontu, tworząc pompatyczne relacje. Niemniej po drugiej stronie barykady wielu było ochotników. – W historii Polski mieliśmy przypadki zaangażowania się Polaków w roli najemników lub „zagranicznych bojowników” działających z pobudek ideologicznych. Najbardziej medialne były osoby z czasu zimnej wojny, np. Gan Ganowicz, walczący w Kongo i Jemenie, deklarujący się jako skrajny antykomunista. Równie rozpoznawalny stał się – choć po śmierci – Jan Zumbach, latający jako najemnik w Katandze i Biafrze. Natomiast współcześnie – najbardziej medialne osoby to te, co do których wiarygodności są poważne wątpliwości, jak choćby właśnie Archer. W szeregach ISIS było tylko kilka osób, które miały albo polskie obywatelstwo, albo korzenie, podobnie w przypadku innych konfliktów. Działalność polskich „zagranicznych bojowników”, a więc osób działających z pobudek ideologicznych, to obecnie margines marginesu. „Mięso armatnie” Turcja zagospodarowała resztki milicji, które stały w opozycji do Baszara al-Assada. Znaleźli się wśród nich bojownicy, reprezentujący różne frakcje, w tym Tahrir al-Sham, frakcje okołodżihadystyczne poróżnione z ISIS i ex al-Kaida. Utworzona została również formacja Wolna Armia Syrii (Free Syrian Army – FSA), która oficjalnie staje naprzeciw Assadowi, a w praktyce są prywatnym zapleczem najemników Turcji. FSA było przedłużeniem ekspansywnej polityki Recepa Tayyipa Erdoğana. Jednym z warunków porozumienia skonfliktowanych stron w Libii było między innymi odesłanie tureckich najemników, którzy wspierali wojska rządowe przeciwko generałowi Haftarowi. To konflikt w Górskim Karabachu jednak najbardziej zwrócił uwagę najemników utrzymywanych przez Turcję. We wrześniu 2020 roku ponownie rozgorzał konflikt w Górskim Karabachu – naprzeciwko siebie stanęły Armenia i Azerbejdżan. To drugie państwo, posiadające silne związki polityczne z Turcją, otrzymało wsparcie materialne w postaci sprzętu wojskowego oraz, jak się później okazało, wsparcie zasobami ludzkimi. Według Syrian Observatory for Human Rights (SOHR) Turcja przetransportowała około trzech tysięcy najemników do Azerbejdżanu. Ponieśli oni bardzo duże straty, gdyż według organizacji miało ich zginąć nawet 541. – Najemnicy są tani. Można ich rzucić na linię frontu przy niewielkim przygotowaniu, jak to miało miejsce w Azerbejdżanie – w zasadzie ludzie, do których można przypiąć kałasznikowa i powiedzieć: „Idź zdobądź to wzgórze, idź zdobądź ten las” – mówiła dla BBC Elizabeth Tsurkov z Centre for Global Policy (Washington, Jak dodała, „użyli ich jako mięsa armatniego”. Syrian Observatory for Human Rights podaje informacje, że syryjscy najemnicy mieli zarobić nawet 3500 dolarów za udział w walkach. Turcja utrzymuje ich nawet do 10 tys., szacuje SOHR. Grupa Wagnera Zdecydowanie największy rozgłos, jak i zasięg działania, osiągnęła tzw. Grupa Wagnera, czyli prywatna firma wojskowa założona przez byłego podpułkownika rosyjskiego wywiadu GRU Dmitrija Utkina o pseudonimie Wagner. Stała się ona zbrojnym ramieniem Rosji i jest wysyłana w miejsca, gdzie oficjalne zaangażowanie Moskwy może być problematyczne. Najemnicy byli obecni w Syrii oraz widywani na Białorusi czy w Wenezueli, gdzie mieli ochraniać prezydenta Nicolása Maduro podczas masowych protestów w 2019 roku. W ostatnich latach grupa skupia swoje działania na regionie afrykańskim, próbując rozszerzać wpływy Rosji. Najemnicy wspierali rządy Sudanu, Republiki Środkowoafrykańskiej, a ostatnio Mali. Zwłaszcza po działaniach w tym ostatnim kraju grupa znalazła się pod ostrą krytyką Francji. W Mali oraz w całym regionie Sahelu Paryż prowadzi działania antyterrorystyczne przeciwko grupom dżihadystycznym. W lutym rząd w Mali jednak nakazał, by wojska francuskie wycofały się z kraju. Stosunki te pogarszały się już od maja 2021 roku, kiedy doszło do przejęcia władzy przez armię. Wtedy też zaczęły się pojawiać raporty w tym i ONZ-etu, że juntę wojskową mają wspierać najemnicy. Nieznana jest ich liczba, jednak rząd Mali częściowo przyznał, że w ich kraju przebywają rosyjscy kontraktorzy. Francja próbowała reagować na te działania, minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian oskarżył grupę Wagnera o drenowanie zasobów Mali. Rosyjskie BRDM-2 należące do grupy Wagnera w Republice Środkowoafrykańskiej Należy zrozumieć, że Grupa Wagnera to przede wszystkim projekt PR-owy. Jednym z mitów jest to, że są oni rekrutowani wśród emerytowanych byłych specnazowców czy innych przedstawicieli oddziałów specjalnych, czy specsłużb rosyjskich. Wagnerowcy licznie działali w Syrii, wspierając Baszara al-Asada; jednak, gdy doszło do zetknięcia się z poważnym przeciwnikiem, najemnicy zostali zmasakrowani. Około 130 najemników miało zostać bezwzględnie rozgromionych przez Amerykanów niedaleko syryjskiego miasta Dajr az-Zaur. Rosjanie i syryjskie wojska Asada wdały się w potyczkę z odziałem komandosów Delta, którzy wezwali wsparcie powietrzne. O tym, jak często niewykwalifikowane osoby trafiają do grupy Wagnera, świadczą też zarobki najemników najniższego szczebla, które zaczynają się od 1 tys. dolarów za miesiąc. Wielu byłych rosyjskich policjantów było wypychanych przez swoje rodziny, aby „dorobili”, zatrudniając się w Grupie Wagnera. Wśród najemników powszechnie się też spotyka byłych kryminalistów. Zbrodnie Wagnerowców Grupa Wagnera bardzo dba o swoją anonimowość, trzymając się w cieniu. Co ciekawe w Rosji działalność prywatnych firm wojskowych jest zakazana. Mimo to, głównym dostarczycielem sprzętu jest Ministerstwo Obrony Rosji, a sami Wagnerowcy mają własną bazę niedaleko Krasnodaru. Tego typu „firm wojskowych” jest w Rosji kilka i tworzą one swego rodzaju konglomerat. Jewgienij Prigożyn pokazuje projekt fabryki Władymirowi Putinowi Grupa Wagnera ma potężne wsparcie finansowe od oligarchy Jewgienija Prigożyna, który swoją karierę finansową zaczął od butki z hot dogami. Jak widać posłuchał się znanego prorosyjskiego polityka Janusza Korwina-Mikke, który często tłumaczył, jak działa wolny rynek na przykładzie parówek. Jewgienij Prigożyn dorobił się przezwiska „kucharza Putina”, gdyż obecnie się zajmuje dostarczaniem cateringu dla całej rosyjskiej armii. Na „barwność” postaci Prigożyna wpływa wiele ciekawych faktów; warto podkreślić, że jeszcze w czasach ZSRR zajmował się obrabianiem kobiet z biżuterii i torebek, za co został skazany i wysłany do kolonii karnej. Co jakiś czas wypływają na światło dzienne doniesienia o kolejnych zbrodniach popełnionych przez najemników z Grupy Wagnera. Według śledztwa przeprowadzonego przez BBC Wagnerowcy mieli dopuścić się morderstw cywilów podczas wojny w Libii. Brytyjska stacja przytacza słowa jednego z najemników, który stwierdził, że często zabijano jeńców, gdyż tak było łatwiej i „nie trzeba było” się nimi zajmować. Według szacunków w Libii po stronie wojsk generała Haftara miało służyć nawet 1000 najemników z grupy Wagnera. W 2019 roku do internetu wyciekło nagranie, na którym najemnik torturuje, a potem zabija młotem syryjskiego więźnia oskarżonego o dezercję. Również miał zostać zabity inny Syryjczyk, który rzekomo współpracował z ISIS, a najprawdopodobniej znalazł się po prostu w złym miejscu i momencie, natrafiając na Grupę Wagnera. Najemnicy z Grupy Wagnera mieli również dopuścić się zbrodni w Mali w wiosce Moura, gdzie miało zginąć setki cywilów. Jak informuje Human Rights Watch, pod koniec marca 2022 roku rozstrzelano od 200 do 400 osób. Według junty wojskowej byli to dżihadyści, jednak HRW wskazuje, że większość z nich to byli cywile. Pomnik rosyjskich najemników w stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej Bangi W najbliższych latach można spodziewać się, że liczba najemników będzie rosła, a użycie tego typu jednostek zintensyfikuje się. Postępująca katastrofa klimatyczna coraz bardziej wpływa na stabilność państw w Afryce i nie tylko, które są najbardziej narażone na zmiany klimatyczne. Rosnące ceny żywności wody, gwałtowne zjawiska atmosferyczne tylko wzmocnią niepokoje społeczne. Tym samym państwa, które tanim kosztem będą chciały zyskać na tym niepokoju, najprawdopodobniej będą korzystać z formacji najemniczych. Również konflikt w Ukrainie pokazał, że i tu dla najemników znajdzie się miejsce, jednak w ograniczonym zakresie. Walki na pierwszej linii z regularnymi siłami zbrojnymi stawiają najemników na straconej pozycji. Natomiast konfliktów o niskiej intensywności nie brakuje i zdaje się, że będzie ich tylko więcej i tutaj prywatne firmy militarne na pewno będą często obecne.
Jak podaje amerykański wywiad, Rosja zaczyna mieć problemy z realizacją zamówień na dostawy broni do krajów afrykańskich. Rosyjski biznes w Afryce opiera się przede wszystkim na dostawach sprzętu wojskowego. Około 30 proc. broni kupowanej w Afryce Subsaharyjskiej pochodzi od rosyjskich dostawców. Jak podaje Foreign Policy, amerykański wywiad ustalił, że Rosja nie jest w stanie realizować kontraktów. Po ataku na Ukrainę priorytetem są dostawy na front. — Moskwa będzie próbowała pozostać wiarygodnym dostawcą broni, ale musi jednocześnie dostarczać broń na front ukraiński i radzić sobie z utrudnieniami w produkcji, wynikającymi z nałożenia na Rosję sankcji — powiedział w rozmowie z Foreign Policy ekspert think tanku CNA Samuel Bendett. Nie będzie bazy w Sudanie Sprzedaż broni to ważny element rosyjskiej polityki zagranicznej. Rosjanie często podpisują kontrakty z krajami afrykańskimi, w których w zamian za dostawy sprzętu lub „usługi” wojskowe rosyjskie spółki dostają dostęp do złóż surowców naturalnych. Tak było np. w Sudanie, gdzie od 2017 roku Rosja stara się zbudować bazę wojskową i zapewnić sobie obecność na Morzu Czerwonym. Po podpisaniu porozumienia i wsparciu lokalnego dyktatora przez najemników Grupy Wagnera spółka M Invest, należąca do Jewgienija Prigożina, bliskiego współpracownika rosyjskiego dyktatora, zawarła z sudańskim rządem umowę w sprawie eksploatacji kopalni złota. W przeddzień rosyjskiej agresji na Ukrainę z wizytą w Moskwie przebywał sudański generał Mohamed Hamdan Dagalo. Wrócił z odnowieniem umowy na budowę bazy wojskowej u wybrzeży Morza Czerwonego. Teraz, jak podaje Foreign Policy, sudański rząd odrzucił rosyjską ofertę i wszystko wskazuje na to, że jednak rosyjskiej bazy w Sudanie nie będzie. Rosja może dużo stracić Afryka była dla Rosji dobrym rynkiem zbytu, źródłem surowców i potencjalnych sojuszników, choćby w gronie ONZ. Dlatego od kilku lat Rosja próbuje mocniej zaznaczyć swoją obecność na tym kontynencie. Najemnicy z Grupy Wagnera wspierali prezydenta Touaderę w Republice Środkowoafrykańskiej, skąd wyparli niemal w całości wpływy Francji. Obecność Rosji na kontynencie afrykańskim widać także w kontraktach rosyjskich spółek, które eksploatują tamtejsze złoża. Przykładem może być koncern Łukoil, który wydobywa ropę w Nigerii i Demokratycznej Republice Konga. Z kolei gwinejskie złoża boksytów eksploatuje koncern Rusal, a diamenty w Zimbabwe wydobywa Alrosa. Przymiarki do złóż ropy w Mozambiku robił też Rosnieft. Czytaj też:„Afryka, Ameryka”. Kuriozalna wypowiedź posła PiS stała się hitem sieci
Najemnicy z Europy, głównie specjaliści w zakresie obsługi ciężkiej broni, śmigłowców czy taktyki i dowodzenia otrzymują kilka tysięcy dolarów dziennie. Większość z nich pochodzi z Białorusi, Serbii i Ukrainy. Według portalu EU observer, znacząca liczba Polaków zajmuje się w Libii obsługą śmigłowców. Są tam także Belgowie, Francuzi i Grecy. Dla Kaddafiego walczą również najemnicy z Czarnej Afryki, którzy otrzymują powyżej 2 tysięcy dolarów za dzień. Wszyscy napływają do Libii przez wojskowe lotniska leżące na południu kraju. Armia Kaddafiego liczy jedynie około 25 tysięcy żołnierzy, gdyż wielu mundurowych zdezerterowało. Po stronie libijskiego dyktatora walczą też świetnie wyposażone bojówki, liczące nawet 50 tysięcy osób, dowodzone przez synów władcy. Informacje o europejskich najemnikach pochodzą od organizacji Lotophages Consulting, która zajmuje się między innymi kwestiami bezpieczeństwa instytucji unijnych. Ekspert zajmujący się kwestią przestępczości zorganizowanej Michel Koutouzis w lutym i w marcu zbierał informacje w północnej Afryce. Specjalista wyjaśnił, że w libijskim społeczeństwie niedopuszczalne jest zabicie przedstawiciela tego samego plemienia. Dlatego też Kaddafi potrzebuje do walk z powstańcami zagranicznych najemników. Według źródeł zbliżonych do opozycyjnych władz, wśród bojowników walczących po stronie dyktatora są też Algierczycy, Rosjanie i Syryjczycy. Jak podają informatorzy, zaczęli oni napływać do Libii po rozpoczęciu bombardowań przez siły Zachodu. Według opozycji, władze Syrii i Algierii boją się, że obywatele tych krajów wezmą przykład z Libijczyków i staną do walki. Organizacja Human Rights Watch, której trzej przedstawiciele przebywają na libijskim froncie, dystansuje się od tych inforamcji. Aktywista Peter Bouckaert powiedział, ze dotąd organizacja nie ma dowodów, by w szeregach walczących dla Kaddafiego byli Europejczycy, obywatele RPA czy Zimbabwe. Powołał się przy tym na źródła wśród południowoafrykańskich najemników. Według Bouckaerta, cudzoziemcy w Libii to w większości imigranci zarobkowi z Afryki subsaharyjskiej. Przeczytaj artykuł w EUobserver
Wagnerowcy w Mali, czyli Rosja przejmuje byłą kolonię Francji Wojskowa junta rządząca Mali wyrzuciła ambasadora Francji. Lada chwila pozbędzie się zapewne całego europejskiego kontyngentu wojskowego, który od lat broni... 4 lutego 2022, 7:00 Rosyjskie wojsko w Mali. Junta zignorowała groźby Zachodu Rosyjscy żołnierze zostali rozmieszczeni w mieście Timbuktu w północnym Mali – poinformował rzecznik armii tego afrykańskiego państwa. Rosjanie będą szkolić... 7 stycznia 2022, 10:07 Trudna droga kondotiera. Kim są współcześni najemnicy? Mniej więcej od dekady najemnicy nie trudnią się tylko ryzykownymi walkami w dalekiej Afryce. Od kiedy pojawiły się zawodowe firmy ochroniarskie typu... 31 sierpnia 2012, 17:43 Najlepszy cosplay Marvela z Comic Con 2022 w San Diego Cosplay to forma ekspresji, sztuki i wyrażenia swojego zamiłowania f=do konkretnych dzieł czy bohaterów. Na CCSD 2022 Marvel urządził więc konkurs na najlepsze... 27 lipca 2022, 17:11 Comic Con 2022 San Diego – gdzie obejrzeć online, kto wystąpi i o jakich produkcjach otrzymamy informacje? Sprawdźcie Comic Con to jedno z najważniejszych wydarzeń popkulturowych roku, które powróciło po dwóch latach przerwy do San Diego w formie fizycznej. O jakich produkcjach... 21 lipca 2022, 11:05 Zobacz najlepsze cosplaye z Pyrkonu na przestrzeni lat. Najciekawsze i najbardziej kreatywne przebrania w 10-letniej historii festiwalu Festiwal Fantastyki Pyrkon już od 2000 roku przyciąga na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich tysiące fanów różnych odmian fantastyki. Wśród uczestników co... 5 lipca 2022, 14:27 ROZRYWKA Pyrkon 2022 – najlepszy cosplay z polskiego wydarzenia dla fanów fantastyki. Te kostiumy, które zrobiły na nas piorunujące wrażenie Pyrkon to wydarzenie, które jest skierowane do fanów fantastyki. Event odbywa się cyklicznie w Poznaniu. Co roku można zobaczyć wyjątkowe kostiumy oraz... 1 lipca 2022, 15:09 Pyrkon 2022 - dzień drugi. Tłumy zwiedzających, setki wystawców i znani twórcy internetowi Kolejny dzień festiwalu stał dla nas pod znakiem upału. Było bardzo gorąco, jednak to nie zniechęciło ani uczestników, ani wystawców do aktywnego uczestnictwa w... 18 czerwca 2022, 18:49 Drugi dzień Festiwalu Fantastyki Pyrkon 2022. Zobacz najlepsze cosplay'e i kostiumy uczestników festiwalu Od piątku, 17 czerwca, na Międzynarodowych Targach Poznańskich trwa Festiwal Fantastyki Pyrkon 2022. Wrażeń nie brakowało także drugiego dnia wydarzenia.... 18 czerwca 2022, 16:09 Pyrkon 2022 - dzień pierwszy. Udane otwarcie, 20-lecie oraz ogromne kolejki do wejścia i kas Pyrkon powrócił po trzech latach przerwy! Na Międzynarodowych Targach Poznańskich po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa nareszcie fani szeroko pojętej... 17 czerwca 2022, 20:22 Pyrkon 2022: Przyjeżdża coraz więcej ludzi. Barwne postacie zapełniają Targi w Poznaniu. Wystawy "Gwiezdnych Wojen" [ZDJĘCIA] Coraz więcej osób przyjeżdża do Poznania w różnorodnych strojach i przebraniach. Pyrkon nabiera barw z każdą godziną piątkowego dnia. A to dopiero pierwszy... 17 czerwca 2022, 16:36 Sernik bez sera, czyli śmietanowiec. Przepis na bajecznie lekkie ciasto. Jak zrobić sernik bez sera? Szukasz ciasta lżejszego niż sernik? Koniecznie wypróbuj nasz przepis. Śmietanowiec to pyszne, kruche, kakaowe ciasto z puszystą masą, które przypomina sernik.... 24 maja 2022, 10:13 Pyrkon 2022 już za miesiąc! Jakie będą atrakcje? Organizatorzy opublikowali tegoroczny program wydarzenia Pyrkon po 3 latach przerwy związanej z pandemią COVID-19 wraca z dużym wydarzeniem skupiającym tysiące fanów fantastyki z całego świata. Konwent rozpoczyna się... 18 maja 2022, 11:21 Pijana śliwka: przepis na obłędne ciasto tylko dla dorosłych. Jak zrobić pijaną śliwkę? "Pijana śliwka" to pyszne, rumowe ciasto tylko dla dorosłych. Mamy niezawodny przepis na deser, który może zaskoczyć gości. Kakaowy biszkopt, śmietankowy krem,... 20 kwietnia 2022, 9:33 Są takie seriale, które trzeba obejrzeć i kropka. Oto cała lista serialowych klasyków! Istnieją takie seriale, które ukształtowały gusty milionów na całym świecie. Wielu mogłby je nazwać klasykami! I to w sumie prawda. Przypomnijmy więc takie... 22 marca 2022, 15:57 Top 10: Najlepsze cosplay'e z Wiedźmina. Geralt, Ciri i czarodziejki wyglądają spektakularnie Kto nie chciałby choć na chwilę przeobrazić się w ulubionego bohatera? Oto ludzie, którzy to zrobili: prezentujemy najlepsze cosplay'e z Wiedźmina. Kostiumy i... 16 lutego 2022, 10:08 "Breaking Bad" po latach. Zobacz, co dziś robią i jak wyglądają aktorzy hitowego serialu "Breaking Bad" to serial legenda. Pierwsza produkcja utrzymana w dzikim i narkotykowym klimacie, która zyskała miliony fanów na całym świecie i doczekała się... 2 lutego 2022, 17:37 Najwyższy czas rozebrać choinkę! Dlaczego powinniśmy się jej pozbyć? Sprawdź, jak długo powinno stać w domu bożonarodzeniowa choinka Kiedy rozebrać świąteczną choinkę i jak długo można mieć ją w domu? Wiele osób zadaje sobie to pytanie w styczniu i lutym. W tradycji bożonarodzeniowej są... 2 lutego 2022, 9:40 Święto Trzech Króli. Czy 6 stycznia trzeba iść do kościoła? Święta nakazane - lista Kiedy trzeba iść do Kościoła w 2022 roku? Każdy zna tradycje bożonarodzeniowe i wielkanocne, jednak nie każdy pamięta o tym, czy i kiedy w święta należy udać... 6 stycznia 2022, 9:03 Gwiazda betlejemska to symbol Świąt Bożego Narodzenia. Poznaj 10 zaskakujących faktów o poinsecji zwanej też wilczomleczem nadobnym Gwiazda betlejemska, zwana też poinsecją, od lat zdobi nasze domy w okresie Bożego Narodzenia. Ta piękna roślina przywędrowała do nas z Meksyku, dzięki pasji... 26 grudnia 2021, 10:45 Jak reprezentanci Polski spędzają Święta Bożego Narodzenia? [GALERIA] Polscy piłkarze przywiązują ogromną wagę do tradycji. Jak spędzają Wigilię i Boże Narodzenie? 25 grudnia 2021, 19:07 Papież Franciszek w orędziu Urbi et Orbi na Boże Narodzenie: O pandemii, o Ukrainie i nadziei, jaką są narodziny Jezusa W bożonarodzeniowym orędziu papieża Franciszka nie zabrakło słów o konfliktach, które nękają świat. Wspomniał tez o pandemii i o tym, że nadzieja jest... 25 grudnia 2021, 14:02
polscy najemnicy w afryce